Ręka do góry, komu jeszcze działa na nerwy ta mroźna zima!?
Chyba głównie dlatego, tak trudno było mi się pozbierać po kilku dniach nicnierobienia tydzień temu. Co sobie postanowiłam wreszcie powrócić na właściwe tory, to widmo mrozu i wiatru w pysk skutecznie sprawiały, że nie wychodziłam spod bezpiecznej pierzyny słodkiego lenistwa.
Właśnie wróciłam z 14-km „długiego” wybiegania, wlałam w siebie 2 talerze pomidorozy i dalej się telepie. Długie to wybieganie było.. głownie mentalnie. Zamiast 16, ledwo 14 było. Ech. W planie Firsta nastapiło małe przemeblowanie, tzn ponownie będe robic ominiety tydzień 5-ty, bo nie jestem w stanie od razu wskoczyć na 22km wybieganie:/ Zobaczymy jak to wszystko się ułoży. Jedno jest pewnie: bez planu nie funkcjonuję.
Trenowanie zwierza idzie średnio. Buntuje się przy dłuższym odcinku ciągłego biegu (dłuższy tutaj >= 1000m), nudzie i przeszkadza. Dzisiejsze 14 km w połowie zalczyłam właśnie z Bagirą, przy czym w większosci ja latałam dookoła, żeby nie zamarznąć, a ona.. węszyła, polowała na kaczki, podgryzała inne psy albo kontemplowała widoki. Tak. Mam dziwnego psa. I chyba go nie zmienię.
Wczoraj zaliczyłyśmy testowanie psiego obuwia, które było świątecznym prezentem. Kilka fotek ze spacerku. (tak, wiem, zdjęcia z komórki są beznadziejne. musze wreszcie zaopatrzyć sie w jakis podręczny kompakcik, gdy pan fotograf nie uczestniczy w akcji)
Buty to Bark’n Boots Ruffwear, okazyjnie udało się kupić na allegro. Dobrze leżą, jednak wydaja się byc nieco przykrótkie.
Jak pies nie szaleje za bardzo (aha jasne!) to jest ok, jednak przy wiekszych predkościach parę razy spadły. Ogólnie to sprawdziły sie super na zasolonych ścieżkach, gdzie normalnie psie poduszki mocno cierpią. Na śniegu chyba wygodniej psu bez nich. Zostaną zatem awaryjnie, na wycieczki.
A tak wygląda totalnie zamarznieta Odra. I weż tu wytłumacz czworonogowi, że to nie tor wyscigowy…
Biegać można każdą porą roku, ale chyba już czas na wiosnę, ja liczę dni. Pozdrawiam
ZielonaMila, no na rower to w ogóle hardcorowa pogoda;) Choć mój dzielny Blas codzień zasuwa rowerem do pracy, 12 miesięcy w roku!
Pozdrawiam!
A ja tam biegam cały czas regularnie, bez względu na porę roku i pogodę;) Pozdrawiam
OMG pani updoabnia się do psa 😉 pod względem obuwia … hi, hi 😉 poza tym podabają mi się Twoje wdzianka, może zaczniesz prowadzic bloga z kreacjami, jak szafiarki???? ;))) serio gadam 🙂
Będzie się nazywał Biegowa Moda, czy inne Fashion, Style itp. Założę się, że takiej szafiarki jeszcze nie ma;PPP
Oooo, Bagusia w butkach wyglada przesłodko, aż się rozczuliłam 🙂
Witaj Kasiu,
Nasze białasy (Aito i Amba) też mają takie buty!!!!! To w ramach szukania podobieństw:)
My nie mamy:(