Ze schroniska Manganu wyruszamy, o zgrozo, przed godziną 9! Jesteśmy ostatni. Po drodze spotykamy szybko Amerykańca z kolegą – oni to już zupełny chill – nigdzie się nie spieszą. Zaczynamy ostrą wspinaczką, żeby ponownie wejść ponad skalne urwiska na ok 2 tysięce. Znowu nieziemskie widoczki, słońce prosto w nos i przepaście pod nogami. Trasa na dzień 6-ty (etap 8) mija przyjemnie w 6 godzin. Do schroniska Petra Piana dochodzimy spokojnie wczesnym popołudniem.
Pierwsze przełęcz dnia: Breche de Capitello (2225m)
Petra Piana to chyba najfajniej położone schronisko na GRze: w samym sercu gór, po jednej stronie wysokie na 2 tyś skały, po drugiej przepaść z trasą dalszego etapu. Plus: przemili gospodarze i dobre tanie żarcie.
Etap 9 miał być niby łatwy. Oczywiście nauczyliśmy się już, że jak piszą łatwy, oznacza to tyle co GR-łatwy. Dużo idziemy lasami, dolinami, ewidentnie widać, że schodzimy coraz niżej. Po drodze Blas zalicza kąpiel, ja nie mam na tyle grubej skóry, żeby wejść do tej lodowatej wody. Ogólnie, zamulamy i z licznymi przerwami dochodzimy w końcu do schroniska Refuge de l’Onda, położonego wśród pastwisk kóz i koni.
Pole namiotowe ogrodzone przed dzikimi świniami.
Pogoda się trochę sypie, już w nocy zaczyna padać, nad ranem jest niezwykle rześko. Ubieram na grzbiet wszystko co mam, po to by po 20 minutach sukcesywnie ściągać kolejne warstwy. Zaczynamy ostrym podejściem z 1430m, po to by po raz ostatni podejść na ponad 2 tysiące na przełęcz Crete de Muratello. Potem już tylko w dół aż do Vizzavona (920m npm), gdzie oficjalnie GR20 ma swój półmetek.
Koneser miejscowych specjałów
W Vizzawonie sporo turystów, jedni zaczynają, inni kończą, a inni, tak jak my, tylko robią kolejny pit stop. Tu też szosa przecina wododział (główne pasmo górskie wzdłuż Korsyki) i dociera kolej. Tym razem wyjątkowo bierzemy schronisko z jedzeniem (ta przyjemność za jedyne 75euro).
Notatki wyprawy wzdłuż Korsyki trasą GR20 (1-15.06.2012) uzupełnione i wrzucone na 42 km and more po powrocie. Więcej na blogu pod tagiem GR 20. Aby otrzymać powiadomienie o nowych wpisach zapisz się do „Powiadomienia e-mailem” (po prawej). Zobacz początek relacji z trasy.
Warto było czekać na kolejny odcinek Twojej relacji;
Aga, chcę w końcu skończyć, bo wiem, że będzie miło kiedyś wracać do tego. Zwłaszcza fotosy przywołuja wspomnienia!
Fajnie się czyta 🙂 Czekam na dalszy ciąg 🙂
woohoo! ale super. chce mi się tam jechać teraz. hmmm… 😀
Ewa, the world is your oyster ;))))
:DDD
Byliście w Poznaniu? 13 październik, Scott Jurek?? Bo chyba widziałam tam Blasa..;)
Aga, no ja niestety nie byłam:( Blas był, na wykładzie Jurka też:)
A ty biegłaś Poznań? Jak poszło??
Właśnie na wykładzie Scotta go widziałam;) a biegł?
Ja biegłam, to był mój debiut i pomimo problemów na trasie uważam go za udany:))
Ps. Na Vitalii szczegóły;p
Pozdrawiam