Green Monster

green monster

 (źródło)

Potwory nie zawsze są takie straszne, na jakie wyglądają! Ten mój jest całkiem przyjacielski i zapraszam go do siebie tak często jak to możliwe. Jest pyszny, odżywczy, orzeźwiający i naszpikowany najlepszymi mikroskładnikami, jakie możemy znaleźć w jedzeniu. No i ten kolor! Green Monster. Inaczej zielony szejk lub smoothie. Powinien zostać przyjacielem każdego biegacza. Nie tylko biegacza. Po prostu KAŻDEGO:)

zielony_smoothie0006

Przepis na tę bombę witaminową jest jak zwykle śmiesznie prosty. W wersji podstawowej potrzebujesz jedynie:

  1. Banan
  2. Dwie garście szpinaku (może być nawet mrożony)
  3. Chlust mleka (albo wody)

Możliwy upgrade dodatkowymi składnikami w celu podniesienia wartości odżywczej bądź kalorycznej: płatki owsiane, orzechy, masło orzechowe, mrożone owoce leśne, kostki lodu, białko w proszku itd.

Aby cieszyć tym wspaniałym kolorem, postępuj według instrukcji obrazkowej:

zielony_szejk_instrukcja

Do wszystkich wątpiących: dobrze rozdrobniony szpinak jest na prawdę niewyczuwalny! Na początek możesz dać jedną garść;) A jak chcecie zobaczyć naprawdę wielkie potwory, to lećcie do Pepsi, ona jest specjalistką od koloru zielonego;)

green_monster6

Specjalnie dla Ilonki!

Reklama

17 myśli w temacie “Green Monster

  1. zadziorna86 5 lutego 2013 / 15:53

    Szpinak uwielbiam, jednak na połaczenie go z bananem nigdy bym nie wpadła. Kolejna dawka inspiracji- nie pozostaje nic innego jak udac się do skelpu po banany i do dzieła. 🙂

  2. Gohs 5 lutego 2013 / 17:55

    Wygląda smakowicie 🙂 Chyba przetestuję, bo dawno już nic w tym stylu nie robiłam 🙂

  3. suchaszosa 5 lutego 2013 / 20:58

    Wygląda zajebiaszczo. Muszę przetestować.

  4. Aga Es 5 lutego 2013 / 21:04

    Nie,no zdjęcia pierwsza klasa. Może na nowo zaprzyjaźnię się z blenderem:)

  5. Eliza 6 lutego 2013 / 10:38

    Ciekawe połączenie 🙂

  6. ewa 6 lutego 2013 / 16:38

    jak mi brakuje blendera 😦 ale dziś znów walczyłam z bananem i jabłkiem trzepaczką do białek 😀

    • Kate 19 lutego 2013 / 10:55

      Buuuuhahahaa, chciałabym zobaczyć tego „szejka”

  7. Marcin 6 lutego 2013 / 18:30

    Hmmm…. ciekawe to. Muszę sobie przygotować i spróbować. Trzeba uzupełniać witaminy.

  8. zenia 6 lutego 2013 / 23:49

    ja też ostatnio sie pocieszam zielonym i czekam na wiosne:)

  9. Jola 7 lutego 2013 / 07:27

    Wiosna już niedługo, wtedy będzie aż nadto zielonego 🙂

  10. Zrzuć brzuch 10 lutego 2013 / 14:43

    Ciekawie wygląda 🙂 Lecz obawiam się że smak szpinaku może niekoniecznie mi przypasować 🙂

    • Kate 19 lutego 2013 / 10:54

      Zapewniam, jak dasz mało NIC a NIC nie czuć:))

  11. Magda 11 lutego 2013 / 12:39

    Ja jeszcze dodaje szklankę mrożonych truskawek. Pychota!!!!!

    • Kate 19 lutego 2013 / 10:54

      Madzia, tylko ja w zimie zamarzam i bez mrożonych truskawek;))))

  12. klaudia 16 lutego 2013 / 18:44

    hmm banan,szpinak i mleko? muszę spróbować 🙂

Możliwość komentowania jest wyłączona.