Najgorętszy weekend roku za nami, a pożywiać się trzeba! A nie od dziś wiadomo, że najlepsze dla nas są roślinki!
Kolejna po paście fasolowo-pomidorowej odsłona wegańskiego smarowidła na kanapki. Tym razem coś na kształt hummusa. Cieciorkowo-limonkowa przeźwiająca pasta może służyć zarówno jako dodatek do kanapek, jak i dip do maczania na przykład warzyw. Moja wersja jest nieco bardziej light niż te do kupienia w sklepie, nie zawiera dodatkowego oleju. Można przechowywać 3-4 dni w lodówce w szklanym polemniku. Mniam!
Co potrzebujemy?
- puszka cieciorki
- limonka
- 2 łyżki tahini – pasta sezamowa*
- ząbek czosnku
- sól i pieprz
Jak się za to zabrać?
Do blendera wrzucić cieciorkę, tahini, czosnek, wycisnąć limonkę i zmiksować. Można dodać nieco wody z cieciorki, żeby “rozruszać” nieco pastę w mikserze. Najlepszy hummus wychodzi jak jest porządnie zmiksowany na gładką masę. Przynajmniej ja taki najbardziej lubię;)
* Tahini – pastę sezamową – można zastąpić po prostu sezamem, próbowałam i jest równie dobre.
I my dziś na śniadanie wcinaliśmy hummus 🙂 Z oliwkami i pomidorem 🙂
kiedyś robiłam ale z cytryną 🙂
milie, z limonką lepsze!
Miałam dziś hummus na lunch :-). I też uważam, że z limonką lepszy!
świetny blog! niezwykła pasja :))
a ten ogórek to bio, ze ze skórką go jesz, bo ja takiego zwykłego nie eko to zawsze jednak odzieram ze skóry 😉
eko, bio, organic to to raczej nie jest. taki od baby na targu:) obdzierać mi sie nie chce;)