Gazpacho, czyli pomidoroza na surowo

Pomysł na gazpacho (zupkę czy może sok?) znalazłam na blogu Się przypaliło Agaty i Filipa po mojej pierwszej wizycie w Machina Organika (polecam we Wrocławiu!). Zaserwowano nam właśnie gazpacho na pierwsze danie. Smakowało obłędnie i mega świeżo! Nie mogłam nie spróbować powtórzyć go w domu! Tym bardziej, że aktualnie mamy sezon na pomidory Lima (wg mnie najlepsze na świecie!!!) i w lodówce zawsze jest ich pod dostatkiem.

Oczywiście nie byłabym sobą, gdybym go nieco nie zmodyfikowała, tak żeby ułatwić sobie życie:) Przepis Agaty szybki, ale nie podobało mi się obieranie pomidorów, więc wrzuciłam ze skórami dla testu i wyszło git! Trzeba tylko faktycznie dłużej miksować, żeby uzyskać gładką konsystencję.

Co porzebujemy?

  • pomidory 1-1.5 kg
  • ogórek
  • 0.5 małej papryki
  • 0.5 małej cebuli
  • 1-2 łyżki oliwy
  • przyprawy: papryka, sól, pieprz

Gazpacho to niby zupa, ale ja serwuję sobie normalnie w kubku jako dodatek np do kanapki, wafla ryżowego albo obiadu. Co nie wypiję od razu (mocno sycące → multum błonnika), chowam do lodówki i tak sobie może stać i przegryzać się.

gazpacho - surowa pomidoroza  gazpacho - surowa pomidoroza

Gazpacho jest letnią wersją tak przeze mnie uwielbianej pomidorozy

Reklama

12 myśli w temacie “Gazpacho, czyli pomidoroza na surowo

  1. Robert Podsiadly (@robert59p) 9 września 2013 / 15:33

    Kasiu, dzięki! Pomidory Lima zakupione, to również moje ulubione. Napisz proszę jeszcze:
    – czy dodajemy jakiś płyn? Czy wystarczy mokrość, która jest w pomidorach.
    – na ile osób to jest porcja?
    R

    • Kate 9 września 2013 / 20:05

      o jaaa, no JASNE! około 0.5-1 szklanki wody, żeby się rozmiksowało. Joż poprawiam.

      pytanie 2: ja sama prawie całość wypijam w pól dnia;) Wychodzi 1.5 litra soku warzywnego.

  2. galenphoto 9 września 2013 / 20:01

    Wiem, że to z mojego bloga przepis, ale nie cierpię gazpacho 😛 Mam za to cholerną ochotę na jakąś lekką wiosenną sałatkę. Z mięskiem oczywiście 😛

    • Kate 10 września 2013 / 15:07

      a feeeeeeeeeee

      • galenphoto 10 września 2013 / 17:03

        Mięcho! Mięcho! Ostatecznie rybka, ale coś zdechniętego pośród tego zielonego leżeć musi 😛

      • Kate 11 września 2013 / 08:38

        Niedobry Galen. Takie rzeczy na moim blogu wypisywać;P

      • galenphoto 12 września 2013 / 18:33

        Ojtam ojtam 😛

    • Kate 10 września 2013 / 15:10

      i…? nie słyszę peanów zachwytu;P

      fajny blender, taki z popychaczem;)

      • Robert Podsiadly (@robert59p) 12 września 2013 / 09:56

        Bo zachwyt jest rzeczą oczywistą…, btw. masz dużą zasługę w zakupie blendera :), wcześniej mieliśmy tylko taki patyczek ze śmigiełkiem na końcu (idealny do rozdrabniania zup – ja nie przełkną gotowanej marchewki, pietruszki czy selera – a rozmamłane na miazgę wchodzi)

  3. majkabally 10 września 2013 / 21:39

    Lima rządzi!

    • Kate 11 września 2013 / 08:39

      Nie wiem co będzie w zimie, jak zostaną same blade chemiczne pomidory.. A fuu!

Możliwość komentowania jest wyłączona.