Teraz! Rano! Nie czekaj aż sam się rozkręci. Nie marudź, że zimno, że wcześnie, że praca, że tysiąc innych rzeczy przeszkadza. Na przekór, poszukaj pozytywów, dobrych rzeczy w Twoim życiu. Trzymaj się tego co Cię cieszy i co nastraja Cię radośnie.
Czy to
- na spacerze z psem
- na jodze – w czasie końcowej medytacji
- biegając (no ba!)
- przy porannej kawie
- przeciągając się w łóżku
- na rowerze
- w tramwaju, ze słuchawkami z ulubioną muzą na uszach
zatrzymaj się i pomyśl:
Spędzę fajnie ten dzień! Mam wiele powodów by być szczęśliwym!
Od pewnego czasu świadomie (wcześniej chyba nieświadomie) stosuję takie właśnie afirmacje co rano. Nieważne co robię, nieważne jak ciężki czeka mnie dzień, zawsze staram się znaleźć chwilę dla siebie na zatrzymanie i pozytywne nastrojenie. To naprawdę działa!
Dziś piąteczek. Dzień szczególny, żeby być zadowolonym.
Stań na głowie, żeby pozytywnie zacząć dzień!
Bądź szczęśliwy!
(źródło)
hehe, w piątek jakoś łatwiej nastroić się pozytywnie 😉 powiedz mi lepiej jak tego dokonać w poniedziałek ;P Zwłaszcza jak jest zimno.
millie, no właśnie głową! sterujesz tym, o czym chcesz myśleć!
dziś też zmarzłam na spacerze z psem, ale to nie powód do złego humoru, tylko żeby przypilnować i następnym razem cieplej się ubrać:)
A w poniedziałki trzeba mocniej głową popracować;)
Bardzo mi się podoba tekst na niebieskim tle, chyba go wydrukuję i będę ze sobą nosić 🙂
Ja dziś zaczęłam swój dzień optymistycznie, a sprawiło to… piękne słonko i dość wysoka tempet\ratura za oknem 🙂 Jak to niewiele trzeba 😉
Podoba mi sie jak prowadzisz bloga, na pewno jeszcze tu zajrzę 😉
bardzo trafnie to napisałas
ja bym jeszcze dodała-unikaj ludzi pesymistów,którzy ciągną Cię w dół !
Dokładnie!
gdybym wpadała w zły humor z powodu zimna lub przemarznięcia [jak o tym wspomniałaś w swoim komentarzu] to non stop paradowałabym podminowana, noooooooo sorry, ale zimno uczy mnie wobec pogody pokory… a tak poza tym to dziwnym zbiegiem okolicznosci ostatnio moje czajnikowe stery wiodą mnie na manowce bo koncetruje sie wyłącznie na tym, co złe, co mi nie pasuje i co brutalnie mnie irytuje … a jak chce mysleć o pozytywach to negatywy nie daja za wygraną i odmawiają litania za litanią dręczących myśli … 😦 więc jak to w końcu jest: ja rządzę głową czy głowa mną??? na szczęscie pojawiają się niezapowiedziane chwile spokoju i niczym nieskrepowanego szczęscia z powodu „bez powodu” … oby takich chwil było więcej, ale … to nie w tym zyciu na pewno 😉
Odkąd jestem na macierzyńskim radość sama przychodzi:-) Lubię takich pozytywnych ludzi! Za dużo jest tych marudzących i wiecznie niezadowolonych.
pozytywne myśli z rana, super, jak najbardziej podoba mi się, faktycznie to prawda, że jeśli się od samego początku dobrze nastawi, to ten dzień jakoś cały dobrze mija:) do stania na głowie jakoś jednak jestem bardziej sceptycznie nastawiona, bardzo pozytywnie spędziłabym cały dzień na oddziale ratunkowym ze skręconym karkiem;] (i chyba to jest ta destrukcyjna myśl, przez którą jeszcze nigdy nie udało mi się stanąć:) )
Chyba zabrzmię jak jakaś „nawiedzona” 😀 , ale naprawdę sądzę, że zapomina się właśnie o takie prostej a zarazem bajecznej AFIRMACJI … „świętego spokoju” i małych przyjemności według własnego uznania….a szkoda !
W dzień jak dzisiaj, gdy pięknie świeci słoneczko na zewnątrz, aż chce się żyć i ciągnie na zewnątrz 🙂
Radość to zdecydowanie taniec 😉
http://beondieteathealthy.blogspot.com/