54 sekundy

Relacje pisalam „na swiezo”, dawno temu, na innym blogu, jednak jest dla mnie na tyle wazna, ze postanowilam ja przeniesc tu;)

Tyle zabraklo do mojego wymarzonego wyniku!! Moj czas na wczprajszym Silesia Pólmaratonie to 2:00:54!!! Dwie godziny nie pekly co prawda, ale za to jest zyciówka i poprawa od zeszlego pólmaratonu (miesiac temu) o ok 2 min:))) I tak jestem przeszczesliwa!!! Wiem, ze dalam z siebie wszystko i pierwszy raz „swiadomie” pobieglam na wyscigu (tzn z pilnowaniem czasu na kazdym kilometrze). Bieglam niemal równiutko przez obie polówki: piersze 10.5 km w 1h20sek, drugie w 1h34sek!

Na trasie caly czas bieglam rowno i mocno (jak dla mnie;)) tempem ok 5:30 do 5:50 min/km, czyli zakladanym tempem, zeby zlamac 2h. Dwa razy na punkatach z piciem przeszlam do marszu na kilka sekund, zeby dobrze napic sie wody, bo mialam cale usta zaklejone zelem energetycznym. Niee umiem sie jakos napic z tych kubków na trasie biegnac… Trasa cala byla, jak na mój gust, niezle pofaldowana, non stop lagodnie pod góre albo w dól. Niby te Katowice takie plaskie maly byc, a wyszlo nie calkiem.. Ewidentnie czulam na ostatnich bój w nogach w miesniach czworoglowych!!! Podejrzewam, ze przez te górki! Bolalo konkretnie, bo ciezko mi bylo przyspieszyc ostatnie 2-3 km nawet jak koncówka byla lakko w dól! O dzis juz nie wspomne.. schodzenie po schodach – masakra:/// Energetycznie – po raz pierwszy nie zabraklo mi sil praktycznie do samej mety. Czy jednak oplacalo sie sporo (calkiem sporoo i niezdowo!) przez ostatnie dnie przed starem!

Podsumowujac..

1. Cyferki:

czas: 2:00:54h
m-sce w kategorii kobiet K-20: 16 (na 35)
m-sce wsród kobiet: 30 (na 75)
m-sce open: 249 (na 374)

Ogólnie to wydaje mi sie, ze calkiem niezle jak na takiego klopsa;)

2. Plusy:
– zyciówka
– dalam z siebie tym razem naprawde wszystko
– nowa wiara w siebie i energia do dalszej pracy
– bycie na fajowej imprezie
– koszulka biegowa (po malych przeróbkach bedzie na treningi jak znalazl;))

3. Minusy:
– slaba rozgrzewka i nawadnianie
– kilka odcisków (geniusz, ubralam buty, w których nie biegalam od 5 miesiecy..)
– ból czworoglowych straszny
– ciagla swiadomosc, ze trzeba kilka kg zrzucic, zeby bylo bardzo dobrze

4. Fotorelacja;)

 

 

Reklama