Dzień bez 4 kółek

Dziś mamy 22 września czyli Europejski Dzień Bez Samochodu. Wstyd sie przyznać, ale przywiozłam się samochodem… Za późno doczytałam, że taki szczególny dzień dziś;) Od jutra poprawa!

Rowery

Niestety ostatnimi czasy bardzo się rozleniwiłam, jeśli chodzi o dojeżdżanie do pracy na rowerze. Po trosze ma to związek z bardziej formalnym ubiorem biurowym niż w mojej poprzedniej pracy, gdzie i Bagira była częstym gościem (pozdrawiam mojego najlepszego ulubionego ex-szefa!!!), po trosze z lenistwem i spadkiem ogólnej formy w 2011 roku. Rok 2010 by ł znacznie bardziej rowerowy, trafiło sie pare dłuzszych wycieczek, a nawet setek (np. tu i tu w doborowym towarzystwie BikeStats). Zmieniłam starego Holendra na nowy miejski Kross. Niby lepiej, ale i tak nie ma to jak na góralu, który z łatwością radzi sobie z kostą brukową i mega nierównościami na ul. Puławskiego, którą niesety codziennie przemierzam.

42 km and more - rower 42 km and more - rower miejski

Prawdziwym wzorem do naśladowanie w kwestii rowerowej jest natomaist Blas, który w ciągu roku przejeżdża rowerem 99% dojazdów do pracy!

Mam jednak swoją małą zasadę (i w 95% mi wychodzi!), że w piątki jeżdżę do pracy na rowerze. Piątek, weekendu początek, ruch wyjazdowo-przyjazdowy jest wiekszy, każdy chce zacząć weekend jak najszybciej. Ja też. Oby jak najdalej od fabryki. Wówczas aż przyjemnie mknąć sobie na bajku po całym tygodniu zap$#%#!

Przy okazji plakat  akcji rowerowej w Gdańsku. Cel podobny, a i plakat mi się spodobał:

RoweRowe Piatki(źródło)

A czy Ty przyjechałeś dziś do pracy/szkoły na rowerze?

5 myśli w temacie “Dzień bez 4 kółek

  1. WrocNam 22 września 2011 / 15:00

    Odpowiedź może być tylko jedna 😉
    Przy okazji uczestniczyłem w konferencji prasowej klona prezydenta Wrocławia pełnego prorowerowych obietnic.

    • Kate 23 września 2011 / 09:59

      No baa… zapomniałam o drugim wzorze do naśladowania..;P

      A swoją drogą to wykrakałam z tą Puławskiego, dziś jade i po lewej już barierki rozstawione, a na chodniku po prawej też się do odgradzania przymierzaja. Coś czuje, ze bedzie hardcore;) Trza sie bedzie na górala przenieśc i kładką przejeżdzać Odrę;)

  2. Galen 23 września 2011 / 08:01

    Rower? Hmm… A! Kojarzę! Ledwo bo ledwo ale coś kojarzę. A tak serio, to u mnie w tym roku rowerowy dramat. Już nawet nie pamiętam kiedy ostatni raz siedziałem w siodle. Od przyszłego roku, ostra poprawa! :]

    • Kate 23 września 2011 / 10:00

      No właśnie.. niektórzy sie rzucili na te aparaty jak..
      ;PP

  3. Rayo 25 września 2011 / 20:16

    wstyd się przyznać, ale w tym roku jeżdżę jedynie na rowerkach do spinningu, a mój „normalny’ raptem kilka razy tylko był w terenie:|
    bardzo fajny ten plakat:)

Możliwość komentowania jest wyłączona.